Zróbmy sobie wyspę
Lipa w porcie? – nie, nie chodzi tym razem o nadużycia przy reprywatyzacji na polskim wybrzeżu. Rzecz w tym, że każdy właściciel domu jednorodzinnego położonego nad wodą może zamówić projekt wyspy: niewielkiej, sztucznej, urzekającej, możliwej do zacumowania na zimę!
Australijski architekt Marshall Blecher i Magnus Maarbjerg z duńskiego studia projektowego Fokstrot stworzyli wykonaną ręcznie “mini-wyspę”, przeznaczoną do dryfowania w kopenhaskim porcie. Technicznie jest to rozwiązania zbliżone do tratwy – tyle, że o wiele większej wyporności, bardziej stabilne i z kilem, który umożliwia wybór kierunku. Jednocześnie w środkowej części umieszczono wodoodporny, sięgający 2 m w głąb napełniony „oddychającym” wilgotnym żelem silikonowym zbiornik, w którym zapuściła korzenie pięciometrowa już sadzonka lipy.
„Wyspa” ma funkcje społeczne – integruje społeczność użytkowników portu, odbywają się na niej prelekcje, można na nią po prostu dopłynąć. Nie musi być, jak chce jeden z jej entuzjastów, „protestem przeciw kapitalistycznemu zawłaszczeniu powierzchni portu”. Może być po prostu żartem, nowatorskim rozwiązaniem, rezerwuarem dodatkowej przestrzeni – w tej funkcji można ją polecić właścicielom domów jednorodzinnych budującym się nad woda. Po co sypanie piachu? Po co motorówki? Własna wyspa – to jest pomysł na projekt!