Nasze Biuro Architektoniczne przygotowało bardzo ciekawą ofertę dla deweloperów i inwestorów mających duże działki. W kolekcji PROJEKTY BUDYNKÓW WIELORODZINNYCH zgromadziliśmy ponad 20 dokumentacji, które idealnie wpisują się w potrzeby firm budujących tego typu obiekty. Znajdą tu Państwo plany o różnej liczbie mieszkań, od małych budynków z dwoma mieszkaniami na kondygnacje po duże, wielopiętrowe bloki mieszkalne, w których jest kilkadziesiąt mieszkań i garaże w piwnicach.
Gdyby zaczynać od zamierzchłej przeszłości, trzeba by odwoływać się do rzymskich insulae (wysp) – nieraz i siedmiopiętrowych kamienic, które stawały przy uliczkach Rzymu cezarów. To już jednak historia, podobnie jak eleganckie, szafujące przestrzenią, marmurem i lustrami kamienice, jakie spotyka się jeszcze czasem na zamożnym Zachodzie i ubogim Wschodzie. Nowoczesne budownictwo wielorodzinne zaczyna się wraz z wizjonerem wielkich miast – Le Corbusierem, który dostrzegł szansę tkwiącą w żelbetonie i trochę go poniosło.
Pierwsze w historii bloki mieszkalne powstawały przed II wojną światową w Europie. Przykładem ówczesnego budownictwa jest osiedle bloków mieszkalnych z prefabrykatów żelbetowych La Muette, zbudowane w 1934 roku w Drancy we Francji.
Blokowiska – wielopiętrowe, zuniformizowane budynki, stwarzające jednak szansę na zagospodarowanie setek rodzin pod jednym dachem – zaczęły wyrastać na gigantyczną skalę po II wojnie światowej w wyniszczonej wojną Europie: w Stanach Zjednoczonych zawsze były czymś w rodzaju eksperymentu społecznego. Rychło też okazały się ślepą uliczką: normy powierzchniowe okazały się drastycznie zaniżone, ilość zawodnych rozwiązań rosła, co powiększała jeszcze niska kultura pracy i fatalna jakość surowców budowlanych.
Wielkości mieszkań określały normy powierzchniowe, które uważane są dziś jako nie spełniające wymogów funkcjonalnego i swobodnego stylu życia, ponadto w lokalach często zamieszkiwało i zamieszkuje zbyt wiele osób. Drugim aspektem jest wielka płyta, która nie sprawdziła się pod względem technicznym i ekonomicznym – nie zapewniała dobrej izolacji, nie była tania w produkcji, a przede wszystkim w transporcie. Niektóre blokowiska z powodu słabej jakości, jak i standardów wykończenia szybko zaczęły popadać w ruinę.
Zgromadzenie dużej liczby ludzi na niewielkim terenie, uniformizacja otoczenia, brak wspólnych miejsc odpoczynku i rozrywki itp. spowodowały, że blokowiska sprzyjają anonimowości, wykształciły się w nich też nowe zjawiska kulturowe i społeczne, między innymi tzw. blokersi.
W PRL architekt Jadwiga Grabowska-Hawrylak stworzyła w 1975 roku we Wrocławiu nowatorskie pod względem formy architektonicznej osiedle bloków mieszkalnych przy placu Grunwaldzkim tzw. Manhattan. Było to pierwsze w powojennej Polsce osiedle gdzie zrezygnowano z pudełkowatych, kanciastych, nużących form, a także wprowadzono wiele nowoczesnych rozwiązań, w tym szerokie zastosowanie klinkieru elewacyjnego w naturalnym kolorze, tarasy widokowe na dachach, okrągłe okna, szybkie i bezpieczne windy sprowadzone z Zachodu i pawilony handlowe dopasowane do oryginalnej architektury bloków. Na osiedlu wybudowano także mieszkania czteropokojowe dla rodzin z dziećmi, co było odpowiedzią na krytykę zbyt małych mieszkań budowanych dotychczas w PRL.
Współczesne apartamentowce i domy wielorodzinne, których projekty oferowane są deweloperom przez perspektywicznie myślące pracownie architektoniczne różnią się od blokowisk trzema zasadniczymi cechami: są dużo mniejsze, budowane z wykorzystaniem nowoczesnych technologii, wreszcie – niezunifikowane: o podobieństwie (nie – identyczności!) mieszkań można mówić w obrębie jednego budynku, nikomu jednak nie przychodzi współcześnie do głowy powtarzanie tej samej formy kilkadziesiąt razy w obrębie jednego osiedla-blokowiska.
Jakie są zalety budynków wielorodzinnych? Przede wszystkim taniość ich użytkowania oraz elastyczność. Ta pierwsza wynika z samej formuły: wspólne ściany zewnętrzne, wielość współdzielonych przestrzeni komunalnych (klatki schodowe, szyby wind, halle, garaże, nieraz strychy, piwnice i tarasy) tworzy wielokrotnie bardziej korzystny, niż w przypadku domu jednorodzinnego, stosunek powierzchni-do-objętości. Mówiąc wprost: wszyscy w pewien sposób dogrzewają się nawzajem.
Równie istotny jest jednak aspekt zarządzania całością przez wyspecjalizowanych administratorów. Nie wszyscy mają czas, środki, temperament, by zajmować się „władaniem na włościach” - od przycinania drzewek owocowych po wyszukiwanie najlepszego specjalisty od łatania rynien. Mieszkanie w budynku wielorodzinnym to zrzucenie z barków pokaźnej części trosk i kłopotów przy zachowaniu pełnej autonomii: współczesne budynki wielorodzinne to nie „blokowiska”, narażające na stada dzieciarni, wścibstwo sąsiadów, wspólnotę nie tylko klatki schodowej, lecz również dźwięków i zapachów: projekty domów wielorodzinnych najczęściej zapewniają samodzielne wejście od ulicy lub z windy, nierzadko również osobny zjazd do garażu. Miejsca przeznaczone na sąsiedzkie interakcje (place zabaw dla dzieci, obszary rekreacyjne, pralnie czy suszarnie) są ściśle zdefiniowane i mają dokładnie zakreślone granice. W ślad za rozwiązaniami przestrzennymi idą formuły prawne: osławiona „wspólnota mieszkaniowa”, z corocznymi zebraniami odsiadywanymi na niewygodnych krzesełkach, nie jest dziś na szczęście jedynym rozwiązaniem: w grę wchodzi indywidualne nabycie apartamentu i spisanie odrębnej dla każdego lokalu umowy o zarządzaniu z administratorem.
Ważna, zarówno dla dewelopera, jak dla użytkownika/nabywcy, jest również elastyczność budynków wielorodzinnych. Projekt domu wznoszony jest najczęściej „pod” konkretną, zwykle wielodzietną lub w inny sposób rozbudowaną rodzinę i dla niej przeznaczony. W oferowanych przez nas wielorodzinnych apartamentowcach znajdują się lokale przeznaczone dla „singli”, wspólnie mieszkających par, grup przyjaciół lub studentów wynajmujących wspólnie mieszkanie na czas nauki, młodych małżeństw, małżeństw z jednym dzieckiem, rodzin wielorodzinnych lub z rodzicami w podeszłym wieku. Każdy ma szanse znaleźć coś dla siebie – i wymienić to rozwiązanie na inne wraz ze zmianą statusu.