Karuzela wynajmu
Kultura „nieskrępowania”, „mobilności” i kolekcjonowania doznań, a nie przedmiotów, której triumfy obserwujemy od kilku lat, dotyczy nawet – jakkolwiek brzmiałoby to niczym kalambur – nieruchomości. W Stanach Zjednoczonych, a w mniejszym stopniu również w innych krajach Zachodu, lawinowo rośnie liczba domów jednorodzinnych projektowanych i budowanych z myślą o wynajmie. To naturalnie konsekwencja istnienia rosnących rzesz użytkowników, nastawionych na „tymczasowość” i nieprzywiązanych do miejsca. Liczba domów jednorodzinnych rośnie – ale rośnie też liczba wyspecjalizowanych usług ioraz świadczących je firm i agencji.
Najbardziej znanym gigantem, pośredniczącym w krótkoterminowej wymanie domów, jest naturalnie Airbnb [Airbnb.com]. Powstały w San Francisco w roku 2006 portal i usługa sieciowa dysponuje obecnie dwoma milionami ofert, czynny jest 34 tysiącach miast w 192 krajach, czerpiąc zyski z ułamka dochodów zarówno od właścicieli domów, jak od wynajmujących. To, że toczy liczne spory z lokalnymi władzami (najbardziej znany przypadek to „wojna podjazdowa” z prokuratorem generalnym Nowego Jorku, który stwierdził w roku 201, że aż ¾ dokonanych za pośrednictwem Airbnb rezerwacji łamie prawo stanowe) nie wpływa na jego sukces, mimo, że w oczywisty sposób istnienie portalu narusza interesy tradycyjnych hoteli – na tej samej zasadzie, na jakiej usługi typu Uber Taxi uderzają w ustabilizowane zrzeszenia licencjonowanych wykonawców.
Airbnb (podobnie jak konkurencyjne portale w rodzaju Booking.com) stale rozbudowuje swoją ofertę – w portfolio wymieniane są m.in. zamki, pałace, statki i łodzie, wyłączone z użytkowania latarnie morskie, tipi, igloo i jaskinie – ale ponad 95% stanowią pojedyncze pokoje w domach jednorodzinnych i blokach oraz domy jednorodzinne wynajmowane w całości. Rozbudowany system działa w dość podobny sposób do innych usług sieciowych i społecznościowych: każdy zalogowany właściciel domu tworzy swój profil i portfolio (ofertę), stale komentowane i oceniane przez użytkowników: czytelne algorytmy sprawiają, że najwyżej cenione domy figurują na szczycie list ofert. Ekspansja dokonuje się również na poziomie globalnym: przedstawicielstwa Airbnb znajdują się już w 20 krajach,w tym w Australii, w Rosji i na Kubie.
Szczególnie zajmujące, że wraz z rozwojem usług krótkoterminowego wynajmu rozkwita rynek usług towarzyszących – nieraz wysoce wyspecjalizowanych, zawsze jednak pomagających w zarządzaniu wynajmowanym lokalem. Istnieją firmy, które zajmują się wyłącznie sprzątaniem lub ułatwiają zdalną obsługę gości. Równie istotne okazują się jednak takie usługi, jak „zdalna” wymiana ręczników i pościeli (GuestPrep.com), Keycafe (ułatwiająca odbiór kluczy) oraz Airspruce – oferująca przygotowywanie profesjonalnych, przyciągających najemców opisów i zdjęć nieruchomości. Beyond Pricing pozwala oszacować, jaka cena wynajmu może okazać się najbardziej atrakcyjna na wolnym rynku, Rented po prostu zarządza całością spraw powierzonej mu nieruchomości, starając się jak najatrakcyjniej ulokować i wyeksponować dom na portalu Airbnb.
Przykład Kuby, Danii czy Łotwy pokazuje, że tego rodzaju usługi – zarówno oferta domów w wynajmie krótkoterminowym, jak ich obsługi – ma przed sobą przyszłość. Kiedy pojawią się one na większą niż dotąd skalę w Polsce? [ws]