Projekt brzydkiego osiedla w Anglii
Osiedle Studlands Park w Newmarket jest dowodem, że nawet w Anglii można projektować brzydkie osiedla i domy jednorodzinne. Autorami tego osiedla na skraju miasteczka są architekci R.Erskine, K.Tham i P.Tham. Zajmuje ono powierzchnię 40 ha. Architekci tworząc projekty domów zrealizowanych na tym osiedlu przyjęli skrajnie minimalistyczne założenia. Powierzchnie mieszkalne wahają sie od 80 do stukilkudziesięciu metrów kwadratowych. Domy wybudowano z czerwonej, nieotynkowanej cegły. Pokryte są dwuspadowymi dachami bez okapów co podkreśla ich ubogi charakter i wyposażono w białą stolarkę. Czysta tania funkcjonalność. Nie ma żadnych detali architektonicznych, które wskazywałyby na jakikolwiek wysiłek estetyczny ich autorów. Przyłącza poprowadzono po ścianach budynków, co jest kolejnym elementem brzydoty tych domów i tego osiedla. Nie poprawiają wrażenia ani małe ogródki kwiatowe przy wejściach, ani ogródki warzywne z tylu tych domów. Okropnym i kompletnie niepraktycznym pomysłem było grupowanie garaży po kilkanaście jako osobnego obiektu z którego korzysta po kilkunastu mieszkańców, którzy, aby dojść z garażu do domu, muszą przejść kilkadziesiąt metrów. Sam "obiekt garażowy' przypomina istniejące jeszcze w Polsce w wielu miejscach na obrzeżach miast skupiska garaży "blaszaków".
Projektanci dysponowali dużą powierzchnią z która sobie nie poradzili. W wielu rejonach osiedla znajdują się olbrzymie trawniki, które w połączeniu z domami o wyglądzie stodół robią przygnębiające wrażenie. W jednym z fragmentów osiedla domy mają parter ceglany a poddasze obłożone deskami. Jest wokół nich trochę drzew i to ratuje ich wygląd. Nie ma wątpliwości, że jeśli założeniem inwestora czy inwestorów były jak najniższe koszty to to się autorom tego projektu udało. Tylko ulica, przy które usytuowane jest to osiedle, nie powinna nazywać się Studlandas Park Ave lecz Barakowa.