Projekty domów jednorodzinnych

Znalezione projekty: 1059
  • zobacz

    L-6610


    Cena: 1 200 zł
    Pow. m.: 143 m²
  • zobacz

    L-6783


    Cena: 1 200 zł
    Pow. m.: 24 m²
  • zobacz

    L-6800


    Cena: 1 200 zł
    Pow. m.: 121 m²
  • zobacz

    L-6739


    Cena: 1 200 zł
    Pow. m.: 75 m²
  • zobacz

    L-6757


    Cena: 1 200 zł
    Pow. m.: 117 m²
  • zobacz

    L-6646


    Cena: 0 zł
    Pow. m.: 87 m²
  • zobacz

    L-6781


    Cena: 1 200 zł
    Pow. m.: 99 m²
  • zobacz

    L-6580


    Cena: 1 200 zł
    Pow. m.: 124 m²
  • zobacz

    L-6716


    Cena: 1 200 zł
    Pow. m.: 99 m²
  • zobacz

    L-6777


    Cena: 1 200 zł
    Pow. m.: 74 m²
  • zobacz

    L-6725


    Cena: 1 200 zł
    Pow. m.: 105 m²
  • zobacz

    L-6686


    Cena: 1 200 zł
    Pow. m.: 119 m²
  • zobacz

    L-6697


    Cena: 1 200 zł
    Pow. m.: 114 m²
  • zobacz

    L-6775


    Cena: 1 200 zł
    Pow. m.: 93 m²
  • zobacz

    L-6765


    Cena: 1 200 zł
    Pow. m.: 143 m²
  • zobacz

    L-6731


    Cena: 1 200 zł
    Pow. m.: 144 m²
  • zobacz

    L-6689


    Cena: 1 200 zł
    Pow. m.: 99 m²
  • zobacz

    L-6839


    Cena: 1 200 zł
    Pow. m.: 59 m²
  • zobacz

    L-6810


    Cena: 1 200 zł
    Pow. m.: 80 m²
  • zobacz

    L-6652


    Cena: 1 200 zł
    Pow. m.: 69 m²
  • zobacz

    L-6801


    Cena: 1 200 zł
    Pow. m.: 125 m²
  • zobacz

    L-6740


    Cena: 1 200 zł
    Pow. m.: 81 m²
  • zobacz

    L-6683


    Cena: 1 200 zł
    Pow. m.: 122 m²
  • zobacz

    L-6755


    Cena: 1 200 zł
    Pow. m.: 121 m²

 

Kolekcja PROJEKTY DOMÓW JEDNORODZINNYCH to bardzo bogaty i różnorodny zbiór, w którym na pewno każda rodzina znajdzie coś dla siebie. Jako biuro architektoniczne nadal pracujemy nad poszerzeniem tej oferty. Nasi architekci szczegółowo analizowali koncepcję, układ pomieszczeń i funkcjonalność tak, aby nasze rozwiązania spełniały najwyższe oczekiwania i standardy. Zapraszamy do zapoznania się z nasza ofertą!

Na początku – można by powiedzieć – był dom jednorodzinny. To oczywiście demagogia, na początku, o ile udało się ustalić archeologom i paleontologom, była pewnie jaskinia, ta zaś dawała schronienie plemieniu, klanowi lub bardzo patchworkowej i rozgałęzionej rodzinie. Od chwili jednak, gdy nasi praprzodkowie przyjęli bardziej proaktywny stosunek do rzeczywistości i zaczęli wznosić pierwociny budynków – szałas, tipi, lepiankę, igloo – od początku było to (oczywiście, także ze względów konstrukcyjnych) pomieszczenie przeznaczone zasadniczo dla jednej rodziny z przyległościami. Inna rzecz, że przez stulecia rodzina ta pozostawała wielopokoleniowa, co więcej, pod jednym dachem mieszkali również krewni, służba, „ludzie luźni” lub czeladnicy.

Rodzina dwupokoleniowa, „nuklearna” jest w Europie Zachodniej fenomenem XIX-wiecznym, w Europie Środkowej – o wiek późniejszym: paradoksalnie, najszybciej pojawiła się w Nowym Świecie, gdzie nie narzekano na brak ziemi, i gdzie również współcześnie odsetek domów jednorodzinnych jest największy. Z drugiej strony, ich liczba i popularność spada tam, gdzie kultura lub demografia sprawiają, że popularności nabiera życie tzw. singli: dom jednorodzinny jest dla nich i za obszerny, i w większości wypadków zbyt kosztowny. Domu jednorodzinnego potrzebuje – to tautologia – rodzina.

Ta jednak potrzebuje go bardzo: mieszkaniowe rozwiązanie „jednorodzinne” pozostaje marzeniem zdecydowanej większości rodzin we współczesnej Polsce. Owszem, definicja „domu jednorodzinnego” rozszerzyła się o tzw. bliźniak lub wręcz dom w zabudowie szeregowej lub grupowej, twórcy budowlanych normatywów dopuszczają również umieszczenie pod jednym dachem z pomieszczeniami mieszkalnymi jednego pomieszczenia użytkowego. Fachowcy od statystyki i prawa budowlanego mnożą wątpliwości, zastanawiając się, jak kwalifikować rozwiązania, pojawiające się w ramach współczesnych działań deweloperskich: budynki powstające na „wspólnotowych” działkach bądź korzystające z elementów wspólnej infrastruktury wentylacyjnej czy grzewczej. Nadal jednak dla większości domem jednorodzinnym pozostaje intuicyjnie pojmowane samodzielne domostwo – osobne, połączone z innymi w najlepszym razie jedną lub dwoma ścianami, z odrębnym wejściem, dostępem do ulicy lub innych przestrzeni publicznych, garażem.

Tęsknota nie zawsze znajduje zaspokojenie: zależy to od dziesiątków czynników, wśród których najpoważniejszym pozostają zapewne koszty – po pierwsze projektu, po drugie, budowy, po trzecie, utrzymania, po czwarte – napraw, remontów i modernizacji. Nawet w kraju tak zamożnym, rozległym i głęboko zakorzenionym w tradycji budownictwa jednorodzinnego jak Kanada w domach jednorodzinnych mieszka (według danych z roku 2006) 55, 3 proc. populacji. Nie wszędzie jednak: w Montrealu jedynie 7,5 proc. mieszkańców żyje pod własnym dachem. Dla Polski statystyki jak na razie bliższe są Montrealowi niż Calgary, gdzie „na swoim” mieszka blisko 60 proc. ludności. Jeśli ta statystyka ma szanse się poprawić – to przede wszystkim dzięki tanim, energooszczędnym projektom.