UMOWA Z EKIPĄ BUDOWLANĄ

545144_36719897_400Remont czy budowa domu to poważna inwestycja, kosztuje mnóstwo pieniędzy, pochłania sporo czasu i wysiłku. Zakup działki, projekt domu, zdobycie wszelkich pozwoleń to dopiero początek drogi do własnych czterech ścian. Potem następuje etap inwestycji, nawet w przypadku najskromniejszego i spartańsko wyposażonego domu w grę wchodzą sumy, liczone w dziesiątkach tysięcy złotych. Wszystko to powoduje, że wybierając wykonawcę, trzeba pomyśleć o podpisaniu z nim umowy. Umowa w formie pisemnej jest niezwykle ważna, bo wprawdzie ustalenia ustne także są wiążące, ale w przypadku kłopotów nie będziemy mogli udowodnić, w jaki sposób i na co się umówiliśmy.

Co powinno się znaleźć w umowie, podpisywanej z wykonawcą? Najpierw należy umieścić nazwę umawiających się stron - czyli dane inwestora i firmy. W przypadku tej drugiej warto wpisać dane, takie jak regon czy NIP. Nie można zapominać też o wpisaniu daty i miejsca zawarcia umowy. W kolejnym punkcie należy opisać zakres powierzonych prac, termin ich wykonania oraz sumę wynagrodzenia dla wykonawcy. Opisując zakres powierzonych prac, warto zapisać rodzaj i jakość materiałów, jakie mają być użyte. Do tego celu można skorzystać z informacji, zawartych w projekcie budowlanym. Oczywiście, nie należy popadać w przesadę i wpisywać na przykład rodzaju pianki montażowej, jaka posłuży do mocowania okien, ale materiał, z którego mają być wykonane ściany, więźba dachowa czy sam dach albo rodzaj i klasę betonu, która posłuży do wylania fundamentów. Warto też wpisać pojęcie stanu surowego, bo różnie może rozumieć te kwestie inwestor i wykonawca. Kolejną istotną kwestią jest określenie, kto kupuje materiały. Wykonawca może mieć spore rabaty w składach budowlanych, niemożliwe do wynegocjowania przez prywatną osobę. Dostarczanie materiałów przez wykonawcę oszczędzi nam sporo czasu, ale należy oczekiwać, że zażąda za to dodatkowego wynagrodzenia.

Określając termin zakończenia inwestycji, trzeba nalegać na kary umowne, jakie wykonawca zapłaci, kiedy się z niego nie wywiąże. Powinna to być suma, jaka odpowiednio zabezpieczy nasze interesy, na przykład 0,2 % dziennie po przekroczeniu terminu zakończenia prac. Z drugiej strony można się spodziewać, że firma zażąda wpisania kar za nieterminową wypłatę wynagrodzenia albo wpłat za poszczególne etapy zakończenia inwestycji, jeśli tak się umówiliśmy. Ważną sprawą jest wpisanie możliwości dochodzenia kar wyższych, niż kara umowna. O co chodzi? Załóżmy, że zlecamy komuś wybudowanie domu, ale z winy wykonawcy prace przedłużają się do tego stopnia, że mija zakładany przez nas termin wyprowadzki z wynajmowanego mieszkania. Okazuje się, że musimy przez kolejne miesiące płacić za wynajem mieszkania i jednocześnie spłacać kredyt, który zaciągnęliśmy na budowę. Jeśli te koszty są wyższe niż kary umowne, to nie odzyskamy swoich pieniędzy, jeśli w umowie nie znajdzie się właśnie klauzula o prawie do żądania kar wyższych, niż umowne.

Jeżeli zamierzamy spisać umowę z wykonawcą, warto go o tym uprzedzić, tak by miał czas na zapoznanie się z jej treścią. To samo dotyczy umów proponowanych nam przez firmy budowlane, nie trzeba godzić się na podpisanie podsuniętej właśnie umowy, lecz przeanalizować ją w spokoju. Dla firmy fakt, że chcemy na piśmie określić warunki wykonania konkretnych prac może być sygnałem, że nie warto nas oszukiwać. Oczywiście, nawet spisanie precyzyjnej i obwarowanej wieloma warunkami umowy nie zabezpieczy nas całkowicie, ale zmniejszy ryzyko ewentualnej wpadki a w razie konfliktu pozwoli na uzyskanie odszkodowania.

Robert Rusek