Osoba zastanawiająca się nad wyborem domu jednorodzinnego zwykle kieruje się wieloma względami: jej wybór determinują koszty, liczebność rodziny, wielość działki, jeśli jednak idzie o sam wybór domu – jedną z podstawowych przesłanek jest wielkość powierzchni użytkowej. Jak zmieścić sypialnie, wspólne przestrzenie takie jak jadalnia (czy, coraz częściej, kuchnia), powierzchnie użytkowe (łazienki, ubikacje, klatki schodowe) i magazynowe, od spiżarni do biblioteki pod jednym dachem tak, by dom nie zajął całości działki? I jak w tym wszystkim zadbać jeszcze o samochód, dla którego stanie przez cały rok pod gołym niebem naprawdę nie jest najlepsze?
Jednym z rozwiązań jest wykorzystanie dwóch możliwych elementów konstrukcyjnych domu jednorodzinnego: poddasza oraz rozbudowanego garażu. Funkcjonalność obu z nich dalece wykracza poza zwyczajowe, przypisywane im zastosowania: poddasze nie musi być tylko miejscem przechowywania domowych zasobów i zapasów ani „miejscem noclegowym drugiej kategorii”, przeznaczonym dla okazjonalnych gości czy dorastających dzieci, a garaż – klitką, w której da się wjechać samochodem „na styk”, po drobiazgowym manewrowaniu, w ciężkim obłoku spalin. Oba rozwiązania są raczej elementem pamięci PRL i w żaden sposób nie determinują dzisiejszych właścicieli domów jednorodzinnych.
Poddasze budzi obawy jako obszar w znacznej mierze niefunkcjonalny. „Te wszystkie skosy…”. Tak jednak nie jest, a wrażenie tego rodzaju może powstawać, paradoksalnie, w rezultacie oglądania projektów lub zwiedzania domów w stanie surowym. W rzeczywistości, nawet przy czterospadowym dachu, w jednym pomieszczeniu (pokoju lub łazience) trzeba się liczyć najwyżej z jednym lub dwoma spadkami: pozostałe ściany będą całkowicie „normalne”, pionowe. Skos do wysokości 2,30 metra praktycznie niczym nie różni się (pod względem komfortu użytkowania) od zwykłego pokoju, a obszar, nad którym znajduje się ukośny sufit do wysokości 1,40 można wykorzystać z powodzeniem na ustawienie łóżka, szafek lub stolika i foteli. Dopiero poniżej 1, 40 metra zaczyna się zabudowywanie pozostałej przestrzeni – w tym pomoże jednak stolarz: jeśli komuś nie zależy na najbardziej odległych kątach, z powodzeniem może przegrodzić je tzw. ścianką kolankową.
Warto przy tym pamiętać, że poddasze to nie tylko dodatkowa powierzchnia użytkowa całej rodziny. To również rozwiązanie funkcjonalne z punktu widzenia logiki obsługi domu jednorodzinnego: to łatwiejszy dostęp do przewodów kominowych i rynien, to mniejsze ryzyko przenikania wody z opadów i możliwość naturalnego wykorzystania konstrukcji domu do zainstalowania większej ilości paneli słonecznych!
Podobnie z garażem. W projektach tak popularnych jak Turowice (DM-6190) czy Lubczyk (DM-6349) garaż do z reguły kilkanaście metrów kwadratowych, powierzchnia, zajmowana jedynie w trzeciej lub czwartej części przez samochód. Oznacza to możliwość wykorzystania całego obszaru do kilkunastu różnych funkcji gospodarczych: od prostych czynności konserwacyjnych przy aucie (wymiana opon, mycie, proste naprawy, uzupełnianie płynów) czy pakowania go na wakacje letnie lub zimowe – po wszelkiego rodzaju „brudne” prace domowe i konserwacyjne: naprawę roweru lub kosiarki, kąpiel psa, przesadzanie sadzonek.. Dzięki podłączeniu garażu do domowej sieci wodnej, elektrycznej i gazowej możliwe jest nawet wygospodarowanie aneksu kuchennego, w którym znajdzie się miejsce na uciążliwe lub brudzące prace kuchenne – od przygotowywania frytek dla całej rodziny po smażenie powideł. A przede wszystkim – garaż to miejsce bezkolizyjnego składowania (pod sufitem, w szafkach lub na odpowiednio zaprojektowanych stelażach) dziesiątków sztuk narzędzi, zapasowych opon, blejtramów malarskich oraz sprzętu sportowego, rekreacyjnego i ogrodniczego – czyli tego wszystkiego, co w innych okolicznościach trafiłoby na strych…
