Banalność utopistów
Magazyn dla architektów i designerów „Eleven” rozpisał po raz kolejny konkurs dla młodych twórców, zatytułowany „Moontopia”. Pomysł był ten, co zwykle w tego rodzaju projektach: poproszono o zaprojektowanie bazy na Księżycu, która miałaby służyć zarówno „życiu codziennemu”, jak badaniom, jak wreszcie turystyce kosmicznej. Nie darmo żyjemy w epoce Elona Muska!
Projektów przyszło kilkadziesiąt, wygrał „Test Lab” trójki projektantek (Monika Lipinska, Laura Nadine Olivier, Inci Lize Ogun), osiem otrzymało wyróżnienia. Wybornie, powodzenia, mam nadzieję, że NASA i chińscy stratedzy już studiują te projekty.
W trakcie lektury uderzyło mnie jednak, jak bardzo projekty, w założeniu „utopijne” i „księżycowe”, są w gruncie rzeczy dogłębnie „ziemskie”, nie tylko w znaczeniu granic wyobraźni projektantów (bo niby jaka ma być?), lecz i uzależnienia się od najbardziej doraźnych i zmiennych mód w projektowaniu: „duch czasu” najwyraźniej bez przeszkód trafia na naszego naturalnego satelitę.
Zacznijmy od druku 3D. Zarówno „Test Lab”, jak dwa inne projekty, mają być wykonane w technice 3D – panele, okna, składowe mają być ‘drukowane’ na Księżycu – choć naprawdę nie wiadomo, dlaczego dostarczenie na Księżyc drukarek, półproduktów i generatorów prądu miałby być tańszy niż gotowych już składowych?
Co tam 3D. W założeniach każdego z projektów podkreślono kwestie ekologiczne i zrównoważonego rozwoju; ograniczonej, a najchętniej zerowej eksploatacji planety (już widzę, jak inwestorzy międzynarodowi, którzy w dziesięć lat wycięli pół dżungli na Borneo, ślubują „nie eksploatować nadmiernie zasobów Księżyca”!). O kształcie Modulpii (Alessandro Giorgi, Cai Feng, Siyuan PanEsteban) przesądzać mają nie względy architektoniczne, geologiczne czy bezpieczeństwa, lecz… głosowanie w obrębie wspólnoty mieszkańców osady.
I tak dalej, i tak dalej. Poliwęglany i posthumanizm, krzem i „walka z materializmem Ziemi”, podbój Marsa i recycling puszek. A na zakończenie tej parady – „Aerosphere” Stephanie Stiers: pomysł na zwiedzanie księżyca absolutnie w pojedynkę i samowystarczanie, niczym monada w kauczukowym kokonie: raj dla wyalienowanej, samotnej jednostki niczym z powieści Houellebecque’a.
Wszystkie projekty opisane na:
http://www.eleven-magazine.com/?competition=moontopia